Po śniadaniu jedziemy busikiem na otogar, 2,25 TL/os., a stamtąd do wodospadów Muradiye, 15 TL/os.. No i jesteśmy rozczarowani. Wodospad jest ładny, ale po Iguaçu nic już nie jest w stanie zrobić na nas wrażenia :p Trochę siedzimy, zjadamy lunch, trochę spacerujemy po 'parku', po dwóch godzinach postanawiamy wracać. Na szosie łapiemy busika do miasteczka Muradiye, gdzie czekamy na inny do Van; w międzyczasie częstują nas herbatą. Miły to zwyczaj :)
W pobliżu, w parku jest jeszcze jeden wodospad, więc idziemy tam na przechadzkę.
Zjadamy lunch ;p
Wracamy do hotelu, odpoczywamy (po czym? :p), a wieczorem idziemy na kolację do Uğur Usta Kebap ve Pide Salonu, gdzie Maciej je ciğer, czyli szaszłyk z wątróbki, a ja kuşbaşi pide. Jest pikantna, średnio dobra i zdecydowanie za duża. Jestem obżarta i mam dość, porcje są tu naprawdę za duże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz