środa, 28 lutego 2024

żegnamy Chile, wracamy do Argentyny

Śniadanie o 6.30, idziemy na terminal, bo o 7.30 mamy autobus do Salta, my wysiadamy w Purmamarca. Autobus firmy Andesmar przyjeżdża i wyjeżdża z lekkim opóźnieniem. Jest wygodny, jak zwykle w Ameryce Południowej.
 






















Po 11 jesteśmy na granicy. Stoimy trzy razy w trzech kolejkach, raz do chilijskiego PDI, drugi raz do argentyńskiej kontroli paszportowej i trzeci do skanu dużego bagażu. Małe plecaki z kontrabandą ojas de coca i herbatki z cocą przejeżdżają granicę w autobusie. Cała zadyma trwa ponad dwie godziny.













Jedziemy dalej, po drodze piękne krajobrazy... góry, laguny, solne jeziora, serpentyny.



































W Purmamarca jesteśmy po 16, idziemy do hostelu Cactus, klimatycznego, utrzymanego w lokalnym stylu.









Hostel Cactus jest ładny i klimatyczny, urządzony w lokalnym stylu. Jest tu oczywiście ładne patio z kaktusami. Pokój jest czysty i bardzo ładny, jednak trochę za mały dla czterech osób. Oprócz podwójnego łóżka jest tam łóżko piętrowe, żeby wyciągnąć maksymalnie kasę, więc jest ciasno i poruszanie się po pokoju jest utrudnione. Łazienka również jest dość mała. Podczas prysznica okazuje się, że jak zwykle jest problem z odpływem i woda nie spływa prawidłowo. Personel jest miły i pomocny, a lokalizacja dobra. Przy pomocy pani z recepcji ogarniamy na jutro wycieczkę do Quebrada de Humahuaca za 15.000 ARS/os., objazd okolicy z lunchem.

























Spacerujemy po miasteczku, pełno tu straganów w i sklepów z wyrobami lokalnego rękodzieła. Zjadamy tortillas rellenas, 1500 ARS za sztukę, chyba koleś trochę nas naciągnął.
















Idziemy na mirador, skąd rozciąga się widok na miasteczko i okoliczne tęczowe góry, wstęp 500 ARS.



















Potem idziemy na 45-minutowy spacer przez góry. Pięknie, szkoda tylko, że już jest późno, słońce zachodzi i kolory nie są już tak intensywne.


































































Kolację jemy w Kuntur Resto Bar, bife de chorizo, 500 gramów para compartir. Za kilo mięsa, dwa litry czarnego piwa Salta płacimy 32.000 ARS, czyli 120 złotych na cztery osoby.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz