poniedziałek, 5 lutego 2024

Lago Skottsberg, campamento Italiano, Mirador Frances

Całą noc pada. Krople deszczu stukają o namiot. Tylko skąd ten deszcz, skoro wieczór był pogodny? Ranek wstaje mokry i mglisty. Zjadamy obfite śniadanie, ah jak tu dobrze karmią i czekamy aż pogoda się poprawi i chociaż przestanie padać.







Już nam się nie chce dłużej czekać. Wyruszamy o 10. Idziemy do Mirador Frances przez Lago Skottsberg i campamento Italiano. Agata odpada wcześniej i wraca do obozowiska, my idziemy dalej.


















Droga jest dosyć stroma, poziom trudności średni, ale czasem musimy się trochę wspinać, a nawet iść w strumieniu. Za to widoki są wspaniałe.





Niespodziewanie pogoda się poprawia i wypogadza się, świeci słońce, jednak nadal jest dosyć zimno, zwłaszcza tu, u góry.








































Zjadamy lunch, który dostaliśmy w campamento (wliczony w tę wysoką cenę). I wracamy.
 




































Cała wycieczka trwa osiem godzin.





Idziemy na kolację, znów jest pysznie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz