wtorek, 10 października 2023

pierwszy dzień treku pod Everest, Bupsa, 2360 mnpm - Chaurikharka, 2619 mnpm

Ciężki dziś dzień. Ciężki, bo pierwszy dzień treku. I ciężki, bo straszliwie długi, idziemy w sumie 10 i pół godziny. Straszne! Około 5.30 budzą mnie jakieś Koreańczyki głośnym gadaniem. Wstajemy o 6, zjadamy śniadanie, po omlecie i roti i tuż po siódmej wyruszamy na trek. I od razu ostre podejście w górę w lesie deszczowym.
 





































Dochodzimy do posterunku policji, gdzie musimy okazać nasze paszporty.



































Zatrzymujemy się na lunch w Surke, my jemy batoniki i kabanosy, reszta jakieś zupy i makarony.















Początkowo idzie mi się dobrze, tylko po tych sześciu godzinach jest już trudno. Nogi mnie tak bolą, że trudno to opisać. Idziemy po kamieniach i głazach, po śliskim błocie.


O 17.45 docieramy do lodgy, śpimy w Chaurikharka Guest House. Bierzemy prysznic, zjadamy vege momo i wcześnie idziemy spać.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz