środa, 18 października 2023

dziewiąty dzień treku pod Everest, Gorak Shep, 5164 mnpm - Kalapatar, 5644 mnpm i pobijamy swój rekord wysokości! - Lobuche, 4940 mnpm

Wczesna pobudka i wczesne śniadanie. Idziemy dziś na Kala Patthar, 5644 mnpm. Pogoda jest wspaniała, wprawdzie chłodno, ale świeci piękne słońce. A widoki zapierają dech w piersiach.
 






















Kala Pathar to idealny punkt widokowy na Himalaje, obserwuję Mount Everest, Nuptse, Lobuche i Pumo Ri, podziwiam malowniczą panoramę i sławne ściany himalajskich szczytów, które wyglądają niesamowicie...






















Wchodzimy prawie trzy godziny i pobijamy swój rekord wysokości. Strasznie wieje, więc szybkie zdjęcia i zaczynamy schodzić.













































Na dole jesteśmy po półtorej godzinie. Zjadamy resztę śniadania, wypijamy black tea, odpoczywamy chwilę i o 12.15 zaczynamy powrót ku dolinom i ciepełku, za którym tak bardzo tęsknię. Po 2 i pół godzinach jesteśmy w Lobuche i na dwie godzinki wskakujemy do śpiwora.
 


Zadziwiające jest, jak można żyć w takich warunkach, w takim zimnie, totalnie bez ogrzewania. Jedyne ciepłe miejsce to jadalnia, gdzie na wieczór rozpalają kozę. Mam problem nawet z myciem rąk, tak zimna jest tu woda, a jak myję zęby, to mam wrażenie, że mi zaraz wylecą. Na kolację jemy veg fried macaroni i fried spaghetti with veg and egg. I o 19.35 włazimy do śpiwora, już na noc.
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz