W restaurante Nathaly jemy śniadanie za 3$/os.
Oj, musimy uważać, bo tutaj jest zona de tsunami!
Spędzamy leniwy dzień na basenie, w południe idziemy po piwo za 1,25$, kupujemy też wodę i wódkę trzcinową aguardiente za 8$.
Po południu kąpiel w oceanie, a wieczorem kolacja w Atacames y Manito, jemy camarones al ajillo za 7$ i encocado de camarones też za 7$. Niebo w gębie! Rewelacja! Mogłabym to jeść i jeść i jeść :)
A to kucharka, która te pyszności przygotowała ;) w takiej kuchni!
Później zamawiamy jugo de pina, świeżo robiony na naszych oczach. To uwielbiam! Płacimy 3,5$ za jarra czyli wielki dzban i idziemy do el Paraiso, gdzie robimy sobie pyszne drinki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz