sobota, 28 kwietnia 2018

Vias La Plage, jour 1

Wyjeżdżamy o 9.30, pół godziny później niż planowano, ale to i tak jest super, zważywszy, że jedziemy z dwójką maluchów na tydzień na camping na południu Francji.
























Bez problemu przyjeżdżamy dwie godziny,  Sebastian śpi,  Adriana trochę muszę zagadywać. Koło południa zatrzymujemy się na parkingu w okolicach Orange na lunch. Cała ta zadyma z jedzeniem trwa godzinę i ruszamy dalej.














Jedziemy do Vias, a konkretnie do Vias La Plage na camping Le Napoleon*****. Camping jest ładny, domek też fajny, ale gdzie te 5*, to nie wiemy, bo chyba nie z powodu basenu, basen jest na każdym campingu, to już standard.














Cała podróż zajmuje nam 4 godziny, łącznie z jedzeniem; bardzo szybko!
Rozpakowujemy samochód i zagospodarowujemy w domku A23. Musimy policzyć wszystkie ruchomości, garnki, sztućce,  szklanki, talerze i inne, gdyż przy wyjeździe jesteśmy z tego rozliczani. Żabojady są w tym względzie bardzo pedantyczne, jak również w kwestii sprzątania. Trochę mnie to zawsze irytuje.






















Idziemy na wąską plażę o szarym piasku, co nie przeszkadza chłopcom w zabawie. Adrian buduje zamek i bawi się wiaderkiem i foremkami, a Sebastian przesypuje piasek między paluszkami, musimy tylko pilnować,  by nie zjadał kamyków :p
Później spacer do sklepu Spar z kiepską ofetą, ale do poniedziałku damy radę :p 
Adrian cały dzień nadaje, buzia mu się nie zamyka, mówi mieszanką polsko-francuską z przewagą polskiego, nie zawsze go rozumiem, ale jest uroczy ♥
Sebastian z kolei preferuje Macieja, gdy płacze uspokaja się u niego, ale powoli przyzwyczaja się i do mnie. A jak się śmieje, to słodki jest ♥



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz