środa, 25 kwietnia 2018

Znowu w drogę! Grenoble!

Autobus Filxbus do Berlina mamy o 4.20, a samolot EasyJet do Lyonu o 9.55, nie idę więc spać w ogóle, bo się nie opłaca i boję się, że zaśpimy :p Siedzę więc przy kompie i oglądam webinarium 'Strona internetowa w 2018 roku', a Maciej- oczywiście- śpi :p
Po 3.30 zamawiamy ubera i jedziemy na dworzec autobusowy z panem Damianem. W autobusie całą drogę śpię, Maciej budzi mnie, gdy dojeżdżamy na Schönefeld. Dziwne to lotnisko, chyba bardziej jestem przyzwyczajona do Tegla. I kontrola nieprzyjemna i niemiła.

















Do Lyonu lecimy 1h 55 i znowu całą drogę śpię.  Zasypiam zaraz po starcie, budzi mnie szuranie kół przy lądowaniu. Zabieramy nasz bagaż podręczny i idziemy szukać nawetki. W międzyczasie lotnisko rozbudowano i autobusy znajdują się daleko, przy starym lotnisku. Odjazd mamy za 15 minut, ledwo zdążamy. Nawetka jedzie do Grenoble godzinę,  ale tu już nie śpię :p Wysiadamy w Presque'ile, za chwilę podjeżdża Rafał i daje nam klucze od domu. Jedziemy tramwajem przez całe miasto, ładne to Grenoble :)
















Po południu idziemy na plac zabaw i bawimy się z Adriankiem. Pod wieczór odbieramy Sebastianka od niani i idziemy do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz