wtorek, 21 października 2014

Salar de Uyuni

To najgorsza do tej pory droga. I najgorszy autobus. Jest to lokalny autobus z lokalsami, a więc jadą nim kobiety w melonikach i obszernych kilkuwarstwowych spódnicach, mężczyźni z rozmaitymi narzędziami, wszyscy mają pełno tobołków, ale najlepsza była babucha z …. podłogą! Tak, z wielką rolką podłogi z linoleum :p Autobus telepie się i trzęsie na szutrowej drodze, ale i tak udaje się nam przespać całą noc! Chyba już jesteśmy wytrawnymi trekkerami :D
Do Uyuni zajeżdżamy o świcie i od razu wpadamy w ręce pani z agencji turystycznej. Kupujemy u niej 3-dniową wycieczkę na Salar de Uyuni z Laguna Colorada, Laguna  Verde, posiłkami i przejazdem aż do San Pedro de Atacama w Chile. Mamy wyjechać o 10, pani kasuje od nas po 100$ i… znika. Znika na dosyć długo, aż zaczynamy się denerwować, na szczęście przychodzi, wprawdzie trochę spóźniona, no ale wiadomo- tu zawsze jest ‘mañana’… W międzyczasie kręcimy się trochę po miasteczku, to typowe miasteczko na pustkowiu, zimnym i wietrznym, wygląda trochę jak z westernu. Uyuni w języku Ajmara oznacza ‘miejsce jucznych zwierząt’. Na mercado zjadamy śniadanie i jesteśmy gotowi na kolejną przygodę! Wsiadamy do toyoty 4x4, razem z nami jedzie Szkot, Chilijczyk i dwie dziewczyny z Polski, doktorantki z Politechniki (!?) we Wrocławiu. Jedziemy!















Najpierw odwiedzamy cmentarzysko pociągów, Cementerio de los Trenes. Stare, zardzewiałe lokomotywy parowe i wagony towarowe porzucone na pustyni, w prażącym słońcu, to niesamowite wrażenie. Wdrapujemy się na nie, huśtamy na pordzewiałych łańcuchach, wykukujemy z okienek, świetna zabawa.


















Później jedziemy i jedziemy przez solną pustynię, Salar de Uyuni. To największe solne jezioro na świecie ma 160 km długości i 135 km szerokości, a grubość skorupy solnej waha się w granicach 2-7 metrów. Na powierzchni powstają tzw. ojos czyli oczy. To bulgocząca i kipiąca woda źródlana, która wypływa z podziemnych strumieni i przebija się przez solną skorupę. Znajdują się tu bogate złoża litu, srebrno-białego metalu alkalicznego, wykorzystywanego w technice jądrowej i produkcji baterii. I tu został przeniesiony rajd Paryż-Dakar!








































W hotelu solnym zjadamy pyszny i duży lunch, przygotowany przez kierowcę i jedziemy na Isla Incahuasi. Pośród białego morza soli, na wyspie rosną niezliczone, wysokie na 12 metrów i bardzo stare kaktusy; niektóre mają ok. 1200 lat! Jest ich mnóstwo i naprawdę robią wrażenie. Wyspa uważana była za świętą i do dziś składane są tu ofiary.





















Dziś śpimy w hotelu solnym, wszystko jest tu wykonane z soli, stoły, ławy, a nawet łóżko! I podłoga jest z kryształków soli. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz