Spało się świetnie!! Powietrze,
dzięki tej soli, jest bardzo czyste i rześkie. Po śniadaniu ruszamy do Reserva Nacional de Fauna Andina Eduardo Abaroa, parku narodowego, położonego na wysokości ponad 4200 mnpm i obejmującego obszar ponad 700.000 hektarów. Znajduje się on w najbardziej na południowy-zachód wysuniętej części Boliwii. Tu, na zimnym i wietrznym pustkowiu podziwiamy formacje skalne o niesamowitych kształtach, w tym znany Arbol de Piedra o wysokości 7 metrów, ukształtowany przez silne wiatry, niosące piasek i powodujące erozję miękkiego piaskowca. Obszar ten usiany jest licznymi salarami i jeziorami.
To wikunia, zwierzę z rodziny wielbłądowatych, do której należą również lamy, alpaki i gwanako. Żyje w małych grupach na stokach Andów i nigdy nie została udomowiona.
Jedziemy do Laguna Colorada, która znajduje się na wysokości 4275 mnpm i leży w odległości 350 km od Uyuni. Jest ona niezwykłym i jedynym w swoim rodzaju zjawiskiem przyrody. Swe jaja składają tu bardzo rzadkie flamingi andyjskie i mniejsze flamingi krótkodziobe. Jest ich tu sporo i są słodko różowe; bardzo lubię flamingi J Sa takie piękne, dostojne, poruszają się z gracją… wody tego dużego jeziora o powierzchni 60 km2 zabarwione są na czerwono z powodu minerałów zawierających miedź. Widzimy również zielone algi, białe boraksowe wysepki i żółte trawy porastające brzeg. Niestety, dziś jest pochmurnie, więc kolor wody nie jest czerwony, tylko różowy… no cóż, też ładny.
Nocujemy w prostym hostelu, w sali 6-osobowej, nadchodzi wieczór jednak prąd będzie dopiero od 19 ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz