Pokój (70 soli za 2 osoby) w
hostelu nie ma okna, jednak to tylko 1 noc, więc się nie przejmujemy. Rano zjadamy
śniadanie (po 7 soli) i ruszamy zwiedzać miasto. Nie mamy dużo czasu, gdyż
wczesnym popołudniem jedziemy dalej. Zwiedzamy katedrę, klasztor św. Franciszka
i Iglesia de Santo Domingo, oglądamy pokaz orkiestry przed Palacio de Gobierno
(Pałac Prezydencki), podziwiamy ładne
budynki na Plaza de Armas: Palacio del Arzobispo (Pałac Arcybiskupi),
Municipalidad de Lima (ratusz), bibliotekę. Mój wzrok przykuwają przepiękne,
misternie rzeźbione balkony w stylu kolonialnym.
Po południu wsiadamy do autobusu Cruz del Sur i wzdłuż Pacyfiku jedziemy Panamericaną do Nazca, dokąd docieramy wieczorem. W autobusie zaskoczenie- serwują nam posiłek, jak w samolocie :) Potem okazuje się, że to normalna praktyka linii autokarowych, których jest tu mnóstwo, kilkadziesiąt, gdyż transport kolejowy praktycznie nie istnieje. Zatrzymujemy się w hotelu Nazca, dość przyzwoitym, a na jutro mamy wykupioną wycieczkę nad tajemniczymi rysunkami na pustyni Nazca (85$/os. hostel ze śniadaniem i wycieczka).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz