Po 14h jazdy przez całą noc i pół
dnia wypasionym autobusem coche cama z miejscami leżącymi, obiadem i śniadaniem
na pokładzie, dotarliśmy do Cusco. Jest prześliczne! Zaczynamy zwiedzanie od
zakupu Boleto turistico za 130 soli. Z nim możemy zobaczyć większość zabytków,
muzeów Cusco i świętej doliny Inków. Pierwsze kroki kierujemy na główny plac
miasta Huacaypata (plac Łez) czyli pępek świata Inków. Z centralnego punktu
stolicy imperium Tawantisuyu rozchodzą się drogi w cztery strony świata do 4
części królestwa Antisuyu, Collasuyu, Contisuyu i Chinchaysuyu. W czasach Inków
Huacaypata cały był wyłożony płytami złota i gdy świeciło słońce blask odbitego
światła robił niesamowite wrażenie. Teraz także plac robi wielkie wrażenie.
Pięknie położony, z widokiem na okoliczne wzgórza, ze wszystkich stron otoczony
wspaniałymi budowlami w stylu kolonialnym w większości wybudowanymi na
fundamentach świątyń inkaskich. Między nimi Katedra, La Compania, El Triunfo, wspaniałe
kościoły bogato zdobione. Dalej idziemy przez mały i piękny plac Cusipata w
kierunku iglesia San Francisco i Iglesia y Convento La Merced. Wszędzie są
widoczne pozostałości murów świątyń i pałaców inkaskich. Zbudowane z wielkich
idealnie dopasowanych głazów sięgają czasami do 2 piętra. W jednym z murów
obecnego muzeum arcybiskupiego oglądamy słynny 12 kątny kamień, przy którym
fotografują się wszyscy turyści. W końcu docieramy do Iglesia Santo Domingo
wybudowanego na fundamentach Coricancha, inkaskiej świątyni słońca wybudowanej
przez Capaca Yupanki. Na szczęście do naszych czasów pozostało jeszcze sporo
pozostałości po tej wspaniałej świątyni. Była to właściwie cała dzielnica
świątyń. Wyłożone były złotymi płytami i wyposażone niezliczoną ilość ozdób ze
złota i kamieni szlachetnych. :p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz