czwartek, 9 października 2014

Cusco

Po 14h jazdy przez całą noc i pół dnia wypasionym autobusem coche cama z miejscami leżącymi, obiadem i śniadaniem na pokładzie, dotarliśmy do Cusco. Jest prześliczne! Zaczynamy zwiedzanie od zakupu Boleto turistico za 130 soli. Z nim możemy zobaczyć większość zabytków, muzeów Cusco i świętej doliny Inków. Pierwsze kroki kierujemy na główny plac miasta Huacaypata (plac Łez) czyli pępek świata Inków. Z centralnego punktu stolicy imperium Tawantisuyu rozchodzą się drogi w cztery strony świata do 4 części królestwa Antisuyu, Collasuyu, Contisuyu i Chinchaysuyu. W czasach Inków Huacaypata cały był wyłożony płytami złota i gdy świeciło słońce blask odbitego światła robił niesamowite wrażenie. Teraz także plac robi wielkie wrażenie. Pięknie położony, z widokiem na okoliczne wzgórza, ze wszystkich stron otoczony wspaniałymi budowlami w stylu kolonialnym w większości wybudowanymi na fundamentach świątyń inkaskich. Między nimi Katedra, La Compania, El Triunfo, wspaniałe kościoły bogato zdobione. Dalej idziemy przez mały i piękny plac Cusipata w kierunku iglesia San Francisco i Iglesia y Convento La Merced. Wszędzie są widoczne pozostałości murów świątyń i pałaców inkaskich. Zbudowane z wielkich idealnie dopasowanych głazów sięgają czasami do 2 piętra. W jednym z murów obecnego muzeum arcybiskupiego oglądamy słynny 12 kątny kamień, przy którym fotografują się wszyscy turyści. W końcu docieramy do Iglesia Santo Domingo wybudowanego na fundamentach Coricancha, inkaskiej świątyni słońca wybudowanej przez Capaca Yupanki. Na szczęście do naszych czasów pozostało jeszcze sporo pozostałości po tej wspaniałej świątyni. Była to właściwie cała dzielnica świątyń. Wyłożone były złotymi płytami i wyposażone niezliczoną ilość ozdób ze złota i kamieni szlachetnych.  :p 
















































Pokój w hostelu Pampawasi jest kiepski i to bardzo, ciasny i bez okna, łazienka beznadziejna, ale za to śniadania mają dobre- bułki, jajecznica, dżem, kawa, herbata… oczywiście na tej wysokości pijemy już tylko mate de coca J
Jutro rano ruszamy w kierunku Machu Picchu, wracamy do Cusco w niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz