wtorek, 31 października 2017
poniedziałek, 30 października 2017
białe konie z Camargue
Później jedziemy oglądać koniki, to białe koniki z Camargue, niestety nie ma już flamingów :(
niedziela, 29 października 2017
Le Grau-du-Roi
Spacer na plażę, na którą idzie się ponad pół godziny, wieje silny wiatr i nie jest już tak ciepło jak wcześniej. Ponad 90 kajtów lata po zatoce, ci to są zadowoleni.
Jemy dwa obiady, ah ci Francuzi! ;p chyba musimy to zmienić....
sobota, 28 października 2017
Le Grau-du-Roi, mule i białe wino
Wyjazd na tę dalszą plażę, słońce i wiatr...
Wieczorem Adrian rysuje, a panowie gotują, tzn. Maciej ma cooking lesson u Rafała ;) A na kolację jemy mule z frytkami i pijemy białe wino, mniam! :)
piątek, 27 października 2017
czwartek, 26 października 2017
Aigues Mortes
Wycieczka do Aigues Mortes, ślicznego miasteczka, otoczonego murami obronnymi. Leniwie spacerujemy uliczkami, słońce delikatnie muska nam twarze.
Na placu z fontanną Luisa IX Saint same restauracje, wszystkie stoliki zajęte, bo jest przecież 12.30. O tej porze wszyscy Francuzi jak jeden mąż ruszają do resto, aby zjeść midi, czyli lunch.
Znajdujemy stolik w Les Capucins i zamawiamy garnek muli z frytkami za 10€ i pół litra białego wina za 7€ (we Włoszech było taniej :p), a Asia plat du jour de Capucins za 13,80€, w tym jest zupa rybna, smażona dorada z frytkami i zieloną sałatą i deser creme caramel.
Po lunchu wolnym krokiem wracamy do samochodu; odpuszczamy przejście murami obronnymi, gdyż przy kasie kłębi się tłum turystów. I nie są bardzo sympatyczni :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)