Wycieczka do Aigues Mortes, ślicznego miasteczka, otoczonego murami obronnymi. Leniwie spacerujemy uliczkami, słońce delikatnie muska nam twarze.
Na placu z fontanną Luisa IX Saint same restauracje, wszystkie stoliki zajęte, bo jest przecież 12.30. O tej porze wszyscy Francuzi jak jeden mąż ruszają do resto, aby zjeść midi, czyli lunch.
Znajdujemy stolik w Les Capucins i zamawiamy garnek muli z frytkami za 10€ i pół litra białego wina za 7€ (we Włoszech było taniej :p), a Asia plat du jour de Capucins za 13,80€, w tym jest zupa rybna, smażona dorada z frytkami i zieloną sałatą i deser creme caramel.
Po lunchu wolnym krokiem wracamy do samochodu; odpuszczamy przejście murami obronnymi, gdyż przy kasie kłębi się tłum turystów. I nie są bardzo sympatyczni :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz