Śpię źle, jest niewygodnie i twardo, ciągle się budzę. W nocy mży. Wstajemy przed 8, zwijamy mokry namiot i wyjeżdżamy.
Jedziemy do Verony, miasta Romeo i Julii. Nie bez powodu umieścił tu Szekspir historię nieszczęśliwych kochanków. Romanse, tragedie i śmiertelne waśnie między rodzinami są obecne w mieście od wieków. Od III w. pne Werona pełniła funkcję rzymskiego centrum handlowego, w którym znajdowały się starożytne bramy, forum i olbrzymia rzymska arena. W średniowieczu miasto rozkwitało pod panowaniem dynastii della Scala, która z równa pasja podchodziła do sztuki, jak i do władzy za wszelką cenę.
Zaczynamy od Areny, normalnie bilet kosztuje 10E, ale dziś jest pierwsza niedziela miesiąca i płaci się tylko 1E. To rzymski amfiteatr zbudowany z różowego marmuru w I wieku. Obecnie znajduje się tu opera na świeżym powietrzu, która może pomieścić 30 tysięcy widzów. Właśnie przygotowują tu rewię intimissimi on ice.
Razem z tłumem, poddając się fali ludzi, idziemy w stronę Casa di Giulietta. Tu na podwórzu pod słynnym balkonem kłębi się ogromny tłum, wszyscy pchają się, by zrobić sobie fotkę z Julią, oczywiście łapiąc ją za biust ;p Maciej też :)
Szekspir nie mógł przewidzieć skutków umieszczenia tutaj historii nieszczęśliwych kochanków. Miasto eksploatuje do maksimum związane z tym komercyjne możliwości- motywy Romea i Julii można znaleźć na każdym kroku.
Szekspir nie mógł przewidzieć skutków umieszczenia tutaj historii nieszczęśliwych kochanków. Miasto eksploatuje do maksimum związane z tym komercyjne możliwości- motywy Romea i Julii można znaleźć na każdym kroku.
Choć główni bohaterowie to postacie fikcyjne, niezrażone tym władze miasta w latach 30 XX wieku wybrały dom dla Julii na Via Capello 23. Dobudowano romantyczny balkon w XIV wiecznym stylu, a na dziedzińcu pojawił się pomnik nieszczęśliwej kochanki.
Przechodzimy przez piękny, choć mokry od mżawki Piazza delle Erbe.
Na Piazza del Signori znajduje się Basilica di Sant'Anastasia. To gotycki kościół budowany od XIII do XV wieku, największy w Veronie i będący jej wizytówką. Bogactwo fresków oszałamia.
Dalej idziemy do Duomo, wstęp 2,50E. XII wieczna katedra to imponująca romańska budowla z przepięknymi freskami z aniołami na tle architektury.
Przez Ponte Scaligero idziemy do Castelvecchio wybudowany w XIV wieku. Twierdza nad rzeką Adygą, poważnie zniszczona przez Napoleona i bombardowania w czasie II wojny światowej, została unowocześniona i aktualnie mieści się w niej kolekcja rzeźb, obrazów, fresków, biżuterii, średniowiecznych artefaktów.
Idziemy na parking, po drodze pizza na wagę, bo umieram z głodu, za 4E, chyba przesadzają! Ale smaczna jest i dobrze mi się robi w brzuszku ;p Z parkingiem też przesadzają, bo płacimy 11E!! :(
I jeszcze Basilica di San Zeno Maggiore, wstęp 2,50E/os., ale my jakoś wchodzimy bez biletu :p To ceglano-kamienna bazylika, cenny przykład architektury romańskiej. Przechodząc przez pełen kwiatów krużganek, docieramy do nawy, ozdobionej XII i XV wiecznymi freskami. Szczególna uwagę przyciąga Św. Jerzy i księżniczka. Pisanellego. Znajdują się tu również XII wieczne drzwi z brązu wykonane z wielką dbałością o szczegół. Dostrzec można scenę przedstawiającą egzorcyzmy, podczas których z ust kobiety wydostaje się demon...
I jeszcze Basilica di San Zeno Maggiore, wstęp 2,50E/os., ale my jakoś wchodzimy bez biletu :p To ceglano-kamienna bazylika, cenny przykład architektury romańskiej. Przechodząc przez pełen kwiatów krużganek, docieramy do nawy, ozdobionej XII i XV wiecznymi freskami. Szczególna uwagę przyciąga Św. Jerzy i księżniczka. Pisanellego. Znajdują się tu również XII wieczne drzwi z brązu wykonane z wielką dbałością o szczegół. Dostrzec można scenę przedstawiającą egzorcyzmy, podczas których z ust kobiety wydostaje się demon...
Tu za parking płacimy 1E/h, lol ;)
Zaczynamy szukać noclegu, pytamy w pensjonacie Mercedes, gdzie oferują nam pokój w okazyjnej cenie- 65E!, no nie, dziękuję. Nie jest łatwo, campingi już zamykają, w końcu jest już październik, pytamy w kilku miejscach, w końcu trafiamy do La Ca, gdzie mamy miejsce za 16,90E, jest dobrze! Rozbijamy namiot i idziemy jeść do campingowej tratorii, La Ca. Maciej je spaghetti al ragu pomodoro za 7,50E, a ja lasagne al forno za 8E. Do tego bierzemy litr vino della casa bianco frizzante za 9E. Pycha ;)
Zaczynamy szukać noclegu, pytamy w pensjonacie Mercedes, gdzie oferują nam pokój w okazyjnej cenie- 65E!, no nie, dziękuję. Nie jest łatwo, campingi już zamykają, w końcu jest już październik, pytamy w kilku miejscach, w końcu trafiamy do La Ca, gdzie mamy miejsce za 16,90E, jest dobrze! Rozbijamy namiot i idziemy jeść do campingowej tratorii, La Ca. Maciej je spaghetti al ragu pomodoro za 7,50E, a ja lasagne al forno za 8E. Do tego bierzemy litr vino della casa bianco frizzante za 9E. Pycha ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz