W ciągu jednego dnia mogą wystąpić wszystkie typy pogody- słońce, deszcz,
wiatr, mgłę, śnieg, burzę. Dla nas jest słońce i wiatr.
Wcześnie rano jedziemy busikiem, bilet 400 ARS/os. do Parku Narodowego Tierra
del Fuego, wstęp 350 ARS/os. Jest tu kilka szlaków łatwych i trochę
trudniejszych, zaczynamy od 3-godzinnego wiodącego nad brzegiem jeziora i
przez las czarownic. Podziwiamy piękne widoki i maszerujemy raźnie.
Odwiedzamy Centro de Visitantes Alakush nad Lago Roca. Nad brzegiem dawnego
fiordu jemy empanadas na lunch i idziemy dalej wzdłuż brzegu, a potem trochę w
górę przez las.
Następne sendero de la isla prowadzi przez pagórkowaty teren, porośnięty niską,
krzaczastą roślinnością typową dla terenów subarktycznych dookoła niewielkiej
laguny.
Dochodzimy do dużej, pięknej Laguna Verde. Faktycznie, woda w niej jest
zielona, szkoda tylko, że się zachmurzyło, gdyż kolor jest mniej intensywny niż
w promieniach słońca.
Następna to Laguna Negra. Nogi mnie już bolą, ledwo nimi powłóczę :( W końcu
wędrujemy siedem godzin! Ostatni punkt na dziś to mirador z fantastycznym
widokiem na Lapataia Bay.
Odjeżdżamy busikiem o 17. Siedzę. Wreszcie.
Obiad jemy w Maramita, bierzemy 12 empanadas, sześć zjadamy na miejscu, sześć
zabieramy na jutro, para llevar.
W hotelu wypijamy czerwone wino, butelka 1125 ml za 57 ARS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz