poniedziałek, 13 lipca 2015

zdobywamy najwyższy szczyt Beskidu Niskiego, Lackową, 997mnpm

Całą noc pada. Boję się, że będziemy musieli przełożyć naszą wyprawę na Lackową i przedłużyć pobyt w Wysowej. Ale jednak nie. Ranek jest pochmurny, ale ciepły. I nie pada.
Jemy śniadanie i o 9 ruszamy. Idziemy asfaltową drogą do Huty Wysowskiej, a potem szutrową drogą, która następnie wznosi się coraz wyżej aż do szerokiego obniżenia Przełęczy Hutniańskiej, po czym łagodnie schodzi do Ropek, dawnej wsi łemkowskiej, całkowicie wysiedlonej po II wojnie światowej, dziś to niewielka osada. Idziemy dalej przez przełęcz Prehyba do Bielicznej i do Izb, a następnie polną drogą wśród malowniczych łąk w kierunku przełęczy Beskid.










































Stamtąd bardzo, bardzo strome podejście na najwyższy szczyt Beskidu Niskiego po stronie polskiej, Lackową, 997 mnpm. Z Lackowej schodzimy na przełęcz Pułaskiego, a potem podchodzimy na Ostry Wierch. Schodzimy stamtąd na Cigielkę, a potem na przełęcz Cigielka, skąd widać najwyższy szczyt Beskidu Niskiego, Busov, 1002 mnpm po słowackiej stronie. Schodzimy łagodną ścieżką w dół i po 8h marszu jesteśmy z powrotem w Wysowej.

















Znów idziemy na obiad do baru u Tomasza, tym razem zamawiamy porcję placka wegierskiego i 2 piwa. Placek węgierski to właściwie dwa placki ziemniaczane z gulaszem i surówkami, więc najadamy się jedną porcją :) Jest bardzo smaczne; płacimy 28zł. o!
Propaganda telewizyjna głosi, że za czasów PO same tu ruiny i zgliszcza. A my widzimy to: nowe domy, mnóstwo nowych domów, stare domy remontowane/ wyremontowane, nowe drogi, czystość i porządek. Więc dlaczego miejscowi głosują na PiS?? Dlaczego ktokolwiek głosuje na PiS?? ;(








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz