Pobudka o 4!, bo o 4.30 mamy zbiórkę na wyjazd do sitio archeologico Tikal. Jesteśmy punktualnie, ale inni nie są, duża grupa lasek przychodzi dopiero tuż przed 5. Nawiązuje się ostra wymiana zdań między Holendrem a kierowcą, bo siedzimy i czekamy niemal pół godziny, a kierowca mówi, że to colectivo, a nie transporte privado. No nie, nie jest to colectivo, wykupiliśmy wycieczki z godziną zbiórki o 4.30, a nie 5.00! Mogliśmy pospać pół godziny dłużej... Wreszcie wyjeżdżamy i znów zabieramy, tym razem kolesia, zjeżdżając z głównej drogi i tracąc czas. Busik jest duży, ma 27 pasażerów. W Tikal jesteśmy o 6, kiedy otwierają kasy. Bilet wstępu kosztuje 150Q, trzeba pokazać paszport, dla miejscowych jedynie 25Q! Zanim 27 osób kupi bilety z wydrukowanym nazwiskiem upływa trochę czasu, jesteśmy poirytowani. Potem zatrzymujemy się w comedor, kupujemy sobie cafe negro con azucar, ale inni zamawiają kanapki albo nawet jajka i to znów trwa. Nasza irytacja rośnie. Nie wyobrażam sobie, by jeden przewodnik prowadził grupę 27 osób, na szczęście zostajemy rozdzieleni. Jednak nasza grupa, niby hiszpańskojęzyczna liczy 16 osób, ale przewodnik mówi również po angielsku, co zabiera czas. Dodatkowo gada głupoty i mało interesujące rzeczy, tak więc tylko chwila dzieli nas od zrezygnowania z tego oprowadzania. Odpuszczamy i idziemy sami. Dzięki temu, jak się później okazuje oglądamy 5 miejsc więcej niż grupa.


Park Narodowy Tikal znajduje się w prowincji Petén w północnej części Gwatemali. Wraz z otaczającym terenem tworzy Reserva de la Biosfera Maya. Rozciąga się on również terenie Meksyku i Belize. Tikal, miasto Majów, założone około 300 roku p.n.e, zostało później wchłonięte przez dżunglę i odkryte na nowo pod koniec XVII wieku.
Tikal znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO (wpisane w 1979 roku). Miasto Majów wyróżnia się ogromną wartością i różnorodnością biologiczną i archeologiczną. Jest ono dziedzictwem natury oraz kultury. Na ogromnym obszarze, ponad 400 hektarów znajdują się świątynie, pałace, place do gry w pelote oraz drogi.
Jeteśmy tu już trzeci raz. I może nie ostatni...






Jest to kompleks ruin świątynnych, a także całego miasta, ulokowany w centralnej części obszarów Mezoameryki zajmowanych przez cywilizację Majów. Powstało prawdopodobnie około III wieku naszej ery, a okres rozkwitu miasta przypadł na epokę klasyczną i do 900 r.n.e. stanowiło jeden z ważniejszych i większych miast Majów. Przybycie hiszpańskich konkwistadorów i proces kolonizacji sprawił, że wojowniczy lud z miasta Tikal niemal doszczętnie wyginął. Badania archeologiczne dowodzą, że miasto Majów zostało opuszczone najprawdopodobniej w IX lub X wieku n.e. Od tamtego czasu popadało w ruinę, którą odkryli w głębi dżungli hiszpańscy misjonarze dopiero w XVII wieku.







W samym centrum miasta, we wschodniej części Wielkiego Placu znajduje się Świątynia I, nazywana także Świątynią Wielkiego Jaguara. Została wybudowana około roku 700 n.e. i mierzy około 45 metrów. Jest to charakterystyczny przykład piramidy schodkowej, a swoją nazwę uzyskała na cześć tronu jaguara, na którym widnieje wizerunek władcy – tron ten znajduje się na nadprożu. Sama świątynia pełniła też funkcję grobowca dla jednego z władców – Jasawa Chana K’awiila I.
















Zwiedzanie kończymy o 12.15 i idziemy do punktu zbiórki. Stąd ruszamy w drogę powrotną do Flores. Temperatura dziś to 37°, odczuwalna 43°,więc bierzemy szybki, chłodny prysznic i idziemy na piwo, litro Brahva za jedyne 15Q. I spacer promenadą nad jeziorem.