sobota, 26 marca 2022

ruiny w Palenque i rozczarowanie Macieja

Koło 8 idziemy na śniadanie, ponieważ w okolicy nie ma tortas, zjadamy je w Metate Fyl Restaurant. Serwują jajecznicę z szynką (prosiliśmy o huevos con jamon), smażone plastry platanos, ryż i no nie, frijoles, po 60 mxn. Kto to widział jeść breję z czarnej fasoli na śniadanie?? Fuj! Do tego agua de pina, 15 mxn, razem rachunek wynosi 135 mxn. Ale strasznie długo czekamy, w kuchni kłębi się siedmioro Garifunas, którzy bardzo wolno pracują. I śmierdzi starym olejem, na którym smażą kurczaki na śniadanie.
 






Wsiadamy do colectivos i jedziemy do ruinas, 20 mnx/os. W kasie parku kupujemy po dwa bilety po 90 mxn i 85 mnx/os. Dalej musimy iść jakieś 20 minut szosą, pod górę, gdyż colectivos do bramy parku już nie wpuszczają (a kiedyś tam dojeżdżały). Po prawej i po lewej stronie szosy dżungla aż kipi bujną roślinnością.
 






















Okazuje się, że wiele rzeczy się zmieniło i to na niekorzyść, co bardzo wkurza Macieja. Wszystkie budowle- piramidy oraz pałac są niedostępne, ogrodzone taśmą, nie wolno tam wchodzić, mówią, że z powodu covida, ale przecież to wszystko jest na świeżym powietrzu. Obchodzimy więc całe sitio, robimy zdjęcia, ale widzę, że Maciej jest rozczarowany...
































































































































Zwiedzanie zajmuje nam prawie trzy godziny plus wizyta w muzeum. Ale w sumie fajnie jest tu wrócić....
















Wracamy colectivo do miasta, 20 mxn/os. i idziemy na zakupy co Chedraui, kupujemy duży baniak wody, 6ciopak piwa, melona, ananasa i nóż do obierania. W hotelu odpoczywamy i wieczorem idziemy szukać kolacji. Spacerujemy po mieście, mamy już swoje typy, teraz trzeba podjąć decyzję.








Uwielbiam te kolory w Chiapas, jednak z drugiej strony te dziewczynki nie chodzą do szkoły...







Idziemy więc do Tropitacos, gdzie zamawiamy parilladę para dos personas, za 230 mxn, czyli zestaw grillowanych mięs, o matko jakie to wielkie! i trzy osoby by się najadły! Do tego litrowy (ale to chyba jakiś mały litr) sok z pomarańczy za 45 mxn. I jeszcze tacos i frijolina, czyli zupa z czarnej fasoli, nie tykam tego! Po tym jedzeniu ledwo możemy się ruszyć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz