Już idziemy do samolotu. To Airbus A330 200/300, mamy miejsce w środkowym rzędzie, ale jest wygodnie i sporo przestrzeni. To ważne, bo lecimy 16 godzin, ale masakra!! Nie wiem, jak to wytrzymam :(
Oglądam 'A Boy Downstairs'. Dostajemy smaczny obiad, zamawiamy podwójny gin i pojedynczy tonik z lodem, a potem ok. 3 zasypiamy i śpimy całkiem dobrze aż do 10.
Śniadanie serwują ok. 12.30, jest również smaczne.
Oglądam 'This Means War' i 'The Second Best Exotic Marigold Hotel'. Jestem zadowolona z Turkish Airlines, miła obsługa, smaczne jedzenie, w toalecie dodatkowe kosmetyki i to green tea, więc w moim guście, sporo miejsca na nogi, wygodnie; polecam! I dają prezenciki ;)
Przed 14 naszego czasu elegancko lądujemy w Bogocie, pasażerowie klaszczą, hehe, dużo ludzi wysiada, ciekawe, ile wsiądzie? Wpada ekipa sprzątająca i sprząta samolot.
Pada. Wsiada mnóstwo ludzi, samolot jest pełen. Lecimy 1h 20 min. i lądujemy w drugiej próbie podejścia. Pada.
Odbieramy bagaże i idziemy do informacion turistica zapytać o transport do
miasta. Tu są dwie opcje- taksówka lub autobus miejski, do którego kartę kupuje
się w centrum, biletów jednorazowych nie ma. Haha! Ale okazuje się, że
jest trzecia opcja- free shuttle do hotelu, którą zamówiliśmy, ale nie
dostaliśmy potwierdzenia. Mamy czekać na busa pół godziny, więc czekamy.
PTY czyli lotnisko Tocumen w Ciudad de Panama to podobno największy hub w
Ameryce Środkowej. Wreszcie jest busik, jedziemy 27 minut i faktycznie jest
free ;) To lubię! Jedziemy drogą szybkiego ruchu i kierowca jedzie szybko, po
drodze oglądamy miasto; mnóstwo tu wieżowców, wręcz drapaczy chmur, gdyż
niektóre z nich mają 50, a nawet ponad 60 pięter! Oo!
Pokój jest ok, ma nawet 2 okna z widokiem na zatokę. Nie, to nie są okna, tylko
szyby w ramie, której nie można otworzyć :( Jest tu duże łóżko ze zbyt miękkim
materacem. I łazienka z dużym prysznicem z gorącą wodą. Czysto, chociaż
meble mogłyby być odnowione, a ściany pomalowane :p Za pokój płacimy 32$ za
noc, będziemy tu dwie.
Idziemy na miasto, rozeznać się. Najpierw kładką nad szeroką avenidą, potem przez park i promenadą wzdłuż zatoki obok mercado de marisco, gdzie dziś zjemy kolację, aż do deptaka.
Panama City nazywane jest czasem Miami Południa. Zadziwiają nowoczesne wieżowce i drapacze chmur niemal wtopione w tropikalny krajobraz. To miasto szczycące się największą liczbą banków w tej części świata. Popularnym punktem turystycznym jest Cinta Costera, czyli 7-kilometrowa promenada biegnąca wzdłuż wybrzeża. Panorama stolicy zdecydowanie bardziej przypomina nowojorski Manhattan niż typowe miasto Ameryki Środkowej.
Panama City nazywane jest czasem Miami Południa. Zadziwiają nowoczesne wieżowce i drapacze chmur niemal wtopione w tropikalny krajobraz. To miasto szczycące się największą liczbą banków w tej części świata. Popularnym punktem turystycznym jest Cinta Costera, czyli 7-kilometrowa promenada biegnąca wzdłuż wybrzeża. Panorama stolicy zdecydowanie bardziej przypomina nowojorski Manhattan niż typowe miasto Ameryki Środkowej.
Maszerujemy do Casco Viejo, czyli starej, zabytkowej dzielnicy. Tu
spacerujemy wąskimi uliczkami, podziwiamy urocze placyki, odwiedzamy kościoły
Santa Ana, La Merced, San Jose, Catedral, Compañia de Jesus, San Francisco i
San Felippe Neri. Dużo tu budynków w ruinie, tzn. stoi szkielet fasady albo
całego domu, ładnego, kolonialnego z pustymi oczodołami okien i drzwiami
zabitymi dechami. Część, ale niewielka tych budynków jest aktualnie
odnawiana i z pewnością będą to prawdziwe perełki :) Mam nadzieję, że
odrestaurują wszystkie... Szkoda by było, gdyby przepadły. Z drugiej
strony, trudno się dziwić, że to podupada, ponieważ nie ma tu w ogóle
turystów, spotkaliśmy może dziesięciu :p W stolicy kraju! A i miejscowych
w Casco Viejo niewielu, atmosfera senna, w knajpach pusto, może ożywają
wieczorem? Niewielki tłumek jest tylko w centrum, na Avenida Central.
Pod wieczór na Mercado de Pescados, to wielka hala z kilkunastoma rybnymi
knajpkami zjadamy ceviche de pulpa i smażoną corvinę z frytkami, pycha! Ale
nietanio, 17$.
W hotelu kupujemy wycieczkę do Kanału na jutro, 10$/os. Stwierdzamy, że cena
byłaby porównywalna, gdybyśmy to zorganizowali sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz