sobota, 2 lipca 2016

all inclusive, dzień czwarty

Czwarty dzień all inclusive, basen, leżak, kąpiel w oceanie, drinki i nic. Nic. Dobrze mi. Pełen relaks. Trochę się dziwię,  że tak spokojnie to przyjmuję. Nic mnie nie gna. Nic nie pcha do działania. Nie pytam, kiedy coś zrobimy, kiedy dokądś pojedziemy. Lenistwo totalne.
No dobra, mamy już umówione safari, jedziemy za dwa dni. Dziś wpłaciliśmy Nickowi 50% kwoty i mam nadzieję,  że wszystko się uda...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz