czwartek, 5 grudnia 2024

Zanzibar day 2, Safari Blue

Obfite śniadanie i jesteśmy gotowi na nową przygodę.




Punktualnie o 8.15 jesteśmy przed bramą hotelu i za chwilkę podjeżdża samochód, który zabiera nas na wycieczkę na Blue Safari. Oprócz kierowcy, Omara jest z nami czworo Włochów, którzy całą drogę do łodzi trajkoczą jak najęci, do tego głośno i Francuz z Paryża. Po godzinie jazdy, najpierw asfaltową szosą, potem gruntową drogą przez pola, bananowe lasy i malutkie wioski dojeżdżamy do przystani.



Sporo tu łódek i dużo turystów. Na naszej jest jeszcze czworo Rumunów i dwie Słowenki. Płyniemy najpierw około godziny na łachę żółciutkiego piachu, gdzie przez kolejną godzinę plażujemy, moczymy się w wodzie i robimy zdjęcia. A potem jest owocowa przekąska - mango, ananas, arbuz, pomarańcze, kokos, marakuja.































I płyniemy dalej. Teraz półgodzinny snorkelling. Rafa może nie jest rewelacyjna, ale za to rybek mnóstwo. Kolorowych. Mimo, że morze trochę faluje, nie mam problemu ze snorkellingiem, założeniem maski, wejściem do wody czy samym pływaniem. Wszystko odbywa się bezboleśnie. Płyniemy teraz na kolejną wyspę, gdzie w oczekiwaniu na jedzenie oglądamy baobaba. Tak jakbyśmy nie naoglądali się baobabów w Botswanie.



Na lunch serwują langusty, krewetki, ośmiornice i tuńczyka. Do tego ryż, frytki z ziemniaków i coco salsa. Później mały shopping i wracamy.







Znowu godzina łodzią i godzina samochodem.





W hotelu wskakujemy do basenu, by opłukać się ze słonej, morskiej wody. Zagląda do nas Emanuel z Diego i pyta o następną wycieczkę. Chcemy pojechać do Jozani National Park, Mtembe Beach i Salaam Turtle Aquarium, robiąc trzy wycieczki za jednym razem. Będzie to prywatna wycieczka, za którą chcą 210$. Targujemy się ostro i staje na 150$.



Potem plażą idziemy do Kupaga Villas na małą kolację. Zamawiamy carpaccio z tuńczyka i catch of the day ceviche. Do tego koktajle' Dawa i Rum something, bo jest teraz happy hour, od 17 do 19 i serwują dwa drinki w cenie jednego, za 6$. I jest nam tak fajnie, że zamawiamy kolejne dwa drinki w cenie jednego, mimo iż jest już po 19 - pina colada, oczywiście i spicy margarita. Jest cudnie.







































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz