środa, 11 grudnia 2024

Zanzibar day 8, sun, sand&sea

W hotelu roszada - już kilka dni temu zniknęła para Włochów, dziś inny Włoch z Murzynką, przygruchaną tu na miejscu, za to pojawiła się niemiecka rodzina z dwójką małych dzieci, uuuh i dwie dziewczyny z Niemiec. I wczoraj para Polaków, a dziś w dodatku polskie małżeństwo z nastolatkiem. A nie powinien być teraz w szkole? No błagam, nie lubię Polaków na wakacjach!

 






Relaksujemy się na basenie, a gdy chcemy iść relaksować się w oceanie, dopadają nas nasi agenci, Emanuel i Diego. Targujemy jeszcze ustaloną wczoraj cenę jutrzejszej wycieczki ze 140$ na 135$. I wpłacamy 35$, reszta jutro.
















No nie, drogo tu u nas, o wiele taniej jest na zewnątrz.



















Po południu idziemy do Blue Reef na Happy hour i zamawiamy Blue Ocean i Caipirinhę, po 4$.





















Potem spacerkiem docieramy do Jerry, gdzie wcześniej wypatrzyliśmy ofertę ośmiornicy. Bierzemy grilled octopus z frytkami, 25.000 TZS i octopus curry, 25.000 TZS, smaczne. Piwa nie bierzemy, bo kosztuje 9.000 TZS.
















I ponownie zaglądamy do Blue Reef, gdzie wypijamy po piwie Safari, po 3.000 TZS.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz