Wstajemy wcześnie, o siódmej, aby wcześnie zjeść śniadanie. Schodzimy na dół, a śniadania nie ma. A powinno być serwowane od 7! Kucharz zaspał, czy co? Jedzenie pojawia się dopiero po 20 minutach. Dobrze, że stąd już jedziemy, bo i hotel i śniadania mi się znudziły.
Bierzemy plecaki i podjeżdżamy na dworzec, stąd idziemy kawałek do miejsca, z którego odjeżdżają autokary dalekobieżne. Za 3 OMR/os. w firmie Gulf Transport Company kupujemy bilety do Nizwa. Trochę musimy poczekać, ruszamy o 9.30. W autokarze jest internet, bez ściemy, działa. Część drogi przesypiam.
Do Nizwa przyjeżdżamy po 3 godzinach, wysiadamy, a tu jakiś koleś w tradycyjnym stroju każe mi się ubrać. Mówi, że nie mogę chodzić po mieście w topie i szortach. Gorąco tu, nie wyobrażam więc sobie chodzenia w długich rękawach i nogawkach. Na szczęście nie egzekwuje tego i załatwia taksówkę, która za 3 OMR zawozi nas do Nizwy, do najstarszej, nie do końca zrewitalizowanej w latach 90-tych dzielnicy Al Aqr. Wysadza nas przed Nizwa Heritage Inn, gdzie bierzemy pokój że śniadaniem za, olaboga! 25 OMR. No ale specjalnie nie mamy wyboru, gdyż wcześniej nie zrobiliśmy żadnej rezerwacji. Na bookingu wszystkie hotele były bardzo daleko od fortu, więc stwierdziliśmy, że przespacerujemy się po mieście i na pewno coś znajdziemy. No to znaleźliśmy. Hotel jest uroczy, klimatyczny, orientalny, bardzo mi się podoba. Zresztą nie ma tu innej opcji, gdyż w starej części miasta jest tylko jeszcze jeden hotel, na pewno nie tańszy.
I wszędzie te słodkie daktyle. Podoba mi się to.
Dzielnica Al Aqr otoczona dawnymi murami miejskimi pełna jest tajemniczych, wąskich uliczek i ciasnych zakamarków oraz podupadłych budynków. Tutaj nie słychać targowego gwaru czy silników samochodów. Panuje cisza i spokój, życie toczy się powoli, a każdy przechodzący mieszkaniec przyjaźnie się do nas uśmiecha. Spacer po Al Aqr to doskonały sposób by zobaczyć ostatnie pozostałości świata starej Nizwy.
Nizwa została wzniesiona w wyjątkowo strategicznym miejscu – w rozległej, życiodajnej dolinie, na przecięciu szlaków handlowych łączących północ z południem i wschód z zachodem. To największe i najważniejsze miasto na południowych zboczach gór Al-Hadżar oraz jedno z najstarszych w całym Omanie. Przez wieki było głównym ośrodkiem handlu, rzemiosła, religii i kultury, a w VI i VII wieku nawet stolicą kraju.
Chcemy zwiedzić drugi najstarszy meczet w Omanie, ubieramy się stosownie, ale nas nie wpuszczają, bo jest czas modłów.
Idziemy szukać wypożyczalni samochodów, kręcimy się tu i tam, w końcu recepcjonista gdzieś nas kieruje. Gorąco, idziemy, a tu wszystko zamknięte. Sjesta jakaś czy co? Wracamy do hotelu i prosimy, żeby zadzwonili, facet z wypożyczalni po nas przyjeżdża i zabiera do biura, gdzie załatwiamy formalności. Wypożyczamy Nissana na trzy dni za 10 OMR dziennie z ubezpieczeniem.
Jedziemy do nowej Nizwy, by zrobić zakupy na biwak. Cały czas szukamy karimaty, wg przewodnika można ją kupić w Carrefour lub LuLu. Jednak karimat nie ma, są tylko plażowe maty, więc kupujemy taką i jedzenie w góry.
Wracamy. Nizwa wygląda jak miasto z baśni tysiąca i jednej nocy, tajemnicze, orientalne, pięknie oświetlone.
Zwiedzamy stary fort i zamek, wstęp 5 OMR/os. (dla Omańczyków tylko 2 OMR), pełno tu różnych pomieszczeń i zakamarków, wchodzimy na mury obronne i oglądamy ciekawą wystawę etnograficzną.
Budowa Fortu Nizwa miała miejsce za czasów Imama Sułtana bin Saif Al Ya'rubi na początku XI w. AH, czyli w połowie XVII w. AD. Zajęła ona ok. 12 lat i składa się z olbrzymiej, wypełnionej ziemią i pokrytej tradycyjnym cementem (saruj) kamiennej wieży. Ma ona średnicę 45 metrów i wznosi na wysokość 34 metrów, opierając się na solidnych fundamentach, sięgających 30 metrów w głąb ziemi. Dostęp do wieży możliwy jest ciemną, wąską i zygzakowatą klatką schodową, gdzie na każdym zakręcie znajdują się ciężkie, drewniane drzwi, broniące mieszkańców przed groźbą ataku. Drzwi mają ponad 10 cm grubości, a nad każdym nadprożem znajduje się otwór umożliwiający lanie gorącego oleju na głowy wrogów.
Zamek Nizwa został pierwotnie zbudowany przez Imama A'ssalt bin Malik Al Kharousi w III w. AH, czyli w IX w. AD w pobliżu starego meczetu. Został odnowiony przez Imama Nassera bin Murshid Al Ya'rubi w 1034 AH/1624 AD. Znajdowały się tam zarówno publiczne jaki i prywatne pomieszczenia dla użytku Imama i jego rodziny, gości, straży i służby królewskiej. Religijni uczeni mieli zapewnione zakwaterowanie i wspaniałą bibliotekę. Były tam pokoje do modlitwy, a także kuchnie, pomieszczenia do przygotowywania kawy, składy daktyli, studnie, pokoje do ablucji i więzienie. Mury obronne posiadały krużganek, po którym przechadzały się straże i strzelnice, przez które żołnierze mogli strzelać ze swoich muszkietów w obronie zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz