Pogoda dziś niepewna, więc Asia rzuca hasło, że idziemy na spacer do miasta. Spacerujemy przez park Mistral, później uliczkami miasta, chowamy się w zaułkach, zaglądamy do sklepików i knajpek.
Spotykamy się z Rafałem, który mówi, że wszyscy uciekli z pracy, więc on też :p Łapie nas deszcz, więc postanawiamy wracać do domu, co zajmuje nam prawie półtorej godziny. Tu robię lody jagodowe i kakaowe, będą na jutro, mniam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz