Pogoda dziś dupna, więc robimy zajęcia w podgrupach :p dzieci wybierają się do Ikei, teściowie na Bastylię, a my na Pic Saint Michel, po raz drugi. Lubimy chodzić w deszczu??
W pewnym momencie nawet zastanawiamy się, czy nie zawrócić :p ale nie, mimo mżawki dzielnie maszerujemy w górę. Na szczycie otula nas mgła, zjadamy kanapkę, dzieląc się okruszkami z czarnym ptakiem o żółtym dziobie i jaskrawopomarańczowych nóżkach z czarnymi szponami. Z apetytem zjada także nasze ogryzki, hehe :p
Pora ruszać w dół, jednak zejście jest dosyć ohydne- śliskie, mokre skały i kamienie, trzeba bardzo uważać! Im bliżej dołu, tym bardziej się przejaśnia, fajnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz