sobota, 4 kwietnia 2015

Livingston, Viernes Santo

Oglądamy Via Crucis, czyli procesję Wielkopiątkowa na ulicach miasteczka.





















Potem idziemy na plażę i kąpiemy się w ciepłym jak zupa Morzu Karaibskim. Jednak Karaiby się Gwatemalczykom nie udały :( woda jest zmącona, piasek brudny i te śmieci.. Za to świetnie się bawią- całymi rodzinami, z przyjaciółmi siedzą w plażowych barach, jedzą i piją. Gra głośna muzyka z boomboxów, wszędzie słychać bachatę i merengue, a nawet reggae i to na żywo :)


















W budce niedaleko naszego hotelu jemy niewielkie, ale smaczne ceviche de camaron za 10Q. Wieczorem rybka na obiad, bo to przecież Wielki Piątek (45Q). Miejscowi, mimo że licznie wzięli udzial w procesji, cały dzień wcinaja kurczaki :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz