środa, 8 kwietnia 2015

El Mirador, dia dos

W nocy, a właściwie nad ranem wyją saraguatos. Ależ wyją! Niektórzy myśleli, że to kwiczy osioł, a inni, że autostrada :p
Pobudka o 6, śniadanie i o 7 wyruszamy. Dziś przed nami 23,5 km marszu przez dżunglę. Znowu lecimy! Maszerujemy z prędkością 3,8 km/h. To szybko, zwłaszcza, że musimy przekraczać wystające korzenie i zwalone pnie drzew.




















Młodzi mnie wykończyli! Organizm zaprotestował i padł...
Nie idę na piramidę. Śpię.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz