Wróciliśmy z prawie raju.... To wyspa Koh Rong Samloem, na którą popłynęliśmy dużą łodzią motorową (bilet powrotny 10$). Byliśmy w małej rybackiej wiosce. Mieszkaliśmy tam 3 dni i i 2 noce w guesthouse Harmony w ładnym pokoju (15$ za noc). Opalaliśmy się, pływaliśmy w ciepłym morzu, snorkelingowaliśmy i ogólnie odpoczywaliśmy, po prostu chill out i lenistwo... Jedzenie było smaczne, a piwo dosyć tanie. Zaraz jedziemy nocnym autobusem do Siem Reap.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz