piątek, 23 stycznia 2015

jedziemy do Kambodży!

Śniadanie o 7.30 i o 8 zaczynamy naszą podróż do Kambodży.










































Najpierw 30 min. płyniemy do Ban Nakasang, gdzie po półtoragodzinnym oczekiwaniu wsiadamy do autobusu. W Phnom Penh jesteśmy o 23 zamiast o 19! Straszna szutrowa droga, trzęsiemy się jak galaretki, wibble, wobble, wibble, wobble! :p Nie mamy jedzenia, oprócz małej paczuszki herbatników, bo w Laosie wydaliśmy wszystkie kipy, a kambodżańskich reali jeszcze nie mamy :( Procedura na granicy trwa 2 godziny, guide z naszego autokaru już w Ban Nakasang zabrał nam paszporty i po 40$ za wizę. Trochę się bałam o dokumenty, ale nie mieliśmy innego wyjscia, gdyż cały  przejazd aż do Sikhanoukville kupiliśmy w agencji za 45 $/os.






























Po przyjeździe do Phnom Penh autobus otaczają tuk-tukowcy, zawsze wywołuje to we mnie niepokój, że chcą nas naciągnąć, może niepotrzebny i irracjonalny... z jednym z nich dogadujemy się i za 2$ jedziemy do hotelu. To Mango Garden, pokój ze śniadaniem za 14$. Strasznie głodni idziemy do pobliskiej knajpki i za 29.000 reali zjadamy  yellow noodles with pork/beef, tak przepyszne, że chcemy wylizać talerze! :) i wypijamy 3 piwa z kija. Aah, piwko po 15h podrózy po prostu się należy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz