Hindusi rozpoczynają dzień o świcie, dokonują obowiązkowych, rytualnych ablucji, potem jedzą śniadanie, czasem jeszcze przed pracą robią sobie poranną drzemkę i dopiero koło 9/10 rozpoczynają zawodowy dzień. Najważniejszą zasadą moralności hinduskiej jest posłuszeństwo. Człowiek ma być posłusznym wobec swojej kasty, klasy społecznej, żona wobec męża, kobieta ma być kobietą, mężczyzna mężczyzną.
Po śniadaniu wyruszamy w długą drogę do Jaisalmer. Ale przedtem przejażdżka tuktukami po mieście Bikaner. Panuje tu zgiełk i hałas, słychać przenikliwe dźwięki klaksonów, skutery i tuktuki jeżdżą we wszystkie strony, leniwie i dostojnie przechadzają się krowy, piesi przemieszczają się niespiesznie, totalnie ignorując zagrożenia motoryzacyjne.



Oglądamy miejscowe havele, wykonane z czerwonego piaskowca, bogato rzeźbione i ozdobione, pełne gzymsów, kolumienek i koronkowych okien.






Potem odwiedzamy świątynię Seth Bhandasar Jain Temple, gdzie przyglądamy się rytuałowi religijnemu. Jainizm to religia nonteistyczna, czyli nie negująca istnienia Boga, ale także nie skupiająca się na jego osobie.


Świątynia Bhandasar Jain została zbudowana przez Bhandasa Oswala, kupca Jain w roku 1468 i ukończona po jego śmierci w 1514 roku. Poświęcona jest Sumatinath, piątemu Tirthankarowi. Uważa się, że do budowy świątyni użyto 40 000 kilogramów ghee zamiast zaprawy, która według miejscowych sączy się przez ściany w upalne dni. Bhandasar Jain odzwierciedla wielkość architektury Rajputany. Ta trzypiętrowa świątynia zbudowana jest z czerwonego piaskowca i słynie głównie z malowideł ściennych i sztuki usta. Świątynia słynie ze złoceń i artystycznie rzeźbionych filarów o kwiatowych motywach. Zdobią ją piękne freski opowiadające historię 24 Jain Tirthankars. Lustrzana praca świątyni jest jedną z głównych atrakcji świątyni. Na parterze znajduje się biały marmurowy posąg Lorda Sumatinatha siedzącego na srebrnym tronie. Filary z piaskowca na parterze świątyni ozdobione są pięknymi rzeźbami.







Dżiniści to totalni veganie, jedzą tylko owoce i niektóre warzywa, nie mogą jeść niczego, co rośnie w ziemi. Wyznawcy dźinizmu wierzą, że świat nigdy nie powstał ani nigdy się nie skończy. Przechodzi on przez cykle wznoszące lub opadające, składające się z 4 wieków. Zgodnie ze zwyczajem Jainów w świątyni nie można umieszczać żadnych skórzanych przedmiotów, w tym butów, pasków, toreb i innych akcesoriów.


Odwiedzamy sklep z tkaninami, gdzie sprzedawca prezentuje śliczne wyroby, kapy na łóżko, pościele, szale. Jednak nic nie kupujemy.



I ruszamy w drogę. Temperatura w południe osiąga 45°, dobrze, że jedziemy klimatyzowanym autokarem.
W Pokaran Desert Resort jemy lunch za 600 Rs.


Do hotelu Desert Tulip Jaisalmer przyjeżdżamy późnym południem, przed 17. Jest piękny, w stylu indyjskim, orientalnym, z wieloma pokojami i ładnym basenem. Pokój jest przestronny, wygodny i bardzo ładny, łazienka czysta. Podoba nam się. Położony jest poza miastem, ale niezbyt daleko, jednak dojechać trzeba autokarem.






Knajpki serwują jedzenie, sklepy sprzedają towary, rzemieślnicy wykonują swoją pracę. Miejscowi przyglądają nam się z zaciekawieniem. Spacerujemy wąskimi uliczkami, chodzą tu również krowy, więc musimy uważać na krowie placki.

Wchodzimy do sklepu ze srebrem, gdzie oglądamy rozmaite wyroby, pierścionki, bransoletki, naszyjniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz