W Indiach jest mnóstwo wielkich, eleganckich hoteli, które głównie służą jako miejsce rozmaitych wydarzeń, spotkań, konferencji, a przede wszystkim przyjęć weselnych. Nazywają się boutique and marriage gardens i zapewne taką też pełni rolę nasz hotel. Na weselu, trwającym kilka dni spotyka się kilkaset osób, oprócz imprezy mają tu catering i zakwaterowanie, a młodzi spłacają długi ślubne przez pół swojego życia, pffff. I nic tego nie zmieni, tradycja to tradycja, jak usłyszałam w sąsiednim Nepalu, gdzie istnieje podobna kultura.












Jedziemy do Jaipuru, stolicy Radżastanu, zwanego Różowym Miastem. Ten przydomek miasto zawdzięcza kolorowi fasad zabudowań Starego Miasta – różowy kolor w kulturze radźpuckiej symbolizuje gościnność. Jaipur to również miasto okazałych pałaców i bazarów, znanych ze wspaniałego rękodzieła, miasto jedwabiu i kamieni szlachetnych oraz jeden z największych w Indiach ośrodków złotnictwa.





Odwiedzamy sklep z materiałami i pięknymi sari. Oczywiście, korzystamy z okazji, by dać się w takie sari omotać... moje jest boskie, delikatne, w kolorze głębokiego morza, dosyć drogie i kierownik klepu, który mnie w nie zawijał nie kryje rozczarowania, że jednak go nie kupię... no cóż, ale w plecaku Macieja mam już siedem podobnych ....



Po drodze jemy lunch w Kanha Restaurant, indyjski, taki sobie, ale lassi i butterscotch genialne.



Po lunchu jedziemy do Świątyni Galta Ji, zwanej potocznie Świątynią Małp.
Została ona zbudowana przez Raja Sawai Jai Singha i nosi imię świętego Galafa, który przebywał tu i medytował przez 100 lat . Uważa się, że dzięki jego poświęceniu Bóg pojawił się przed nim i pobłogosławił to miejsce obfitą wodą. Dzięki temu błogosławieństwu miejsce to nigdy nie wysycha, do Kundów, czyli zbiorników wodnych zawsze napływa woda z naturalnego źródła. Ze wszystkich zbiorników najświętszy jest Galta Kund. Pielgrzymi docierają tutaj, aby zanurzyć się w święconej wodzie Galta Kund, aby pozbyć się wszystkich swoich grzechów i otrzymać błogosławieństwa.



Piękne świątynie wyglądają jak wielkie haveli, zbudowane z różowego piaskowca, z malowanymi ścianami i rzeźbionymi filarami i poświęcone Bogu Słońcu.

















Świątynia Galta Ji jest domem dla dużej kolonii małp, podobno jest ich około 200, spotkać tu można dwa ich gatunki- rezusy i langury, zupełnie nie boją się turystów i można je karmić. Nagle pojawia się mężczyzna po czterdziestce, dosyć tęgi i łysiejący. Nie mówi zbyt dobrze po angielsku, ale przedstawia się jako 'Małpi Mistrz'. Mieszka w świątyni i pilnuje wszystkich małp, codziennie je karmiąc i sprawdzając, co się dzieje. Daje nam orzeszki, którymi karmimy małpy i mamy przy tym dużo śmiechu i zabawy.















To miejsce pielgrzymkowe położone na obrzeżach miasta Jaipur, wyjątkowa świątynia hinduistyczna, skupiona wokół naturalnego źródła słodkiej wody, które napełnia siedem dużych basenów, świętych Kundów. Najświętszym ze wszystkich jest Galta Kund i uważa się, że nigdy nie wysycha.















Potem jedziemy do Lakshmi-Narayan Temple, zwanej inaczej Birla Temple. Świątynia została zbudowana na zlecenie znanych indyjskich przemysłowców Birlas w 1988 roku. Poświęcona jest bogowi Wisznu, zwanemu także Narayanem, i jego towarzyszce, Lakshmi, bogini bogactwa i szczęścia. Stosunkowo nowoczesna świątynia zbudowana jest w całości z białego marmuru, a na jej szczycie znajdują się trzy kopuły, każda reprezentująca trzy religie wyznawane w Indiach. Ma to na celu złożenie hołdu świeckim Indiom.
















Nad świątynią góruje twierdza, jednak jest zamknięta dla turystów i się jej nie zwiedza.

Śpimy dziś w Hotelu Park Ocean, witają na tu soczkiem i złotymi naszyjnikami, ah lubię ten blichtr.


Pokoje są ogromne, eleganckie, a łazienki czyste i przestronne.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz