czwartek, 16 lipca 2020

Kezmarok, Straża i Lubovla

Od rana leje, więc wreszcie się wysypiam. Śniadanie jemy późno. I wyjeżdżamy na wycieczkę, najpierw do Kezmarok. Tu chcemy zwiedzić zamek, ale trzeba poczekać 40 minut na wejście, więc kupujemy bilety, 6€ i 3,50€ senior i idziemy obejrzeć miasteczko. Jest urocze. Oglądamy ratusz i kościół svateho Krzyża, wstęp 1€. Zamek zwiedzamy z grupą i rozumiemy prawie wszystko, co mówi przewodniczka. Zwiedzanie trwa ponad godzinę i na koniec nie chcą nas wypuścić, jesteśmy uwięzieni! Przewodniczka chce dokończyć opowiadanie, a nam się spieszy, bo 15 minut temu skończył nam się czas parkowania (45 min. za 0,20€, taniooo). A krąży tu strażniczka miejska.




































Udaje nam się odjechać. Po drodze oglądamy zameczek i kościół w Straży i jedziemy do Lubovli.













Zaczyna padać i to mocno. Podjeżdżamy na parking, 2€, kupujemy bilety 6€ i 4,50€ senior, skansenu nie zwiedzamy i maszerujemy na górę do zamku. Zwiedzanie w deszczu nie jest przyjemne, ale sam zamek jest ładny i interesujący, pełen zakamarków, tajemnych przejść i lochów, krużganków i baszt.







W drodze powrotnej zatrzymujemy się w Tatranska Kotlina, gdzie U Furmana za 24,60€ zjadamy obiad- jeleni gulas s knedlou po 10,50€ i piwo Corgon po 1,80€. Smaczne, ale mięsa mało, za to sosu dużo.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz