Dziś ważny dzień dla Polski, wybory prezydenta. Jedziemy więc do Polski, by zagłosować na naszego kandydata, Rafała Trzaskowskiego. Jesteśmy gotowi!!
Mamy jednak pecha, na wyjeździe z wąskiej uliczki Maciej wjeżdża w rów, a raczej wybetonowany rynsztok. Prawe przednie koło wpada głęboko, lewe trochę mniej. Olaboga! Co robić??! Próbujemy wyjechać, bezskutecznie, potem Maciej chce auto podnieść i wypchnąć, ale przecież to niemożliwe. Idę więc do pobliskiego domu i pytam o traktor. Ojciec wysyła swojego syna do jakiegoś znajomego; niestety, nie ma go w domu. Zagląda do sąsiada, który też ma traktor. Mężczyzna odpala maszynę i wyciąga nas z rowu. Uffff! Na szczęście nic się nie stało i możemy jechać.
Zajeżdżamy do Zakopanego, znajdujemy komisję nr 14 i oddajemy nasz głos. Jesteśmy pewni wygranej Rafała!! Idziemy na spacer na Krupówki, a potem wyjeżdżamy do Bukowiny. Po drodze robię zdjęcia banerów Rafała i jest ich naprawdę sporo, o wiele, wiele więcej niż Dudy. Aż jesteśmy pozytywnie zdziwieni...
Ale takie też są, wandalizm ;(
Dalej w Murzasichlu i Bukowinie jest już Duda. No cóż, to Podhale. Pffff. W Szymkówce, czyli Widokowej zjadamy lunch- kiełbaski jagnięce z grillowanymi warzywami po 22 zł i piwo Holba po 12 zł (drogo). Smacznie, najadamy się. Piwo kończymy na tarasie, widok stąd jest wspaniały, faktycznie to Widokowa!
Wracamy na Słowację i tu mamy jeszcze jeden punkt programu- Belanske Jaskyne. Za chwilę jest ostatnie wejście, więc prawie biegiem lecimy na górę; normalny czas dojścia to 20 minut, my wbiegamy w 14!
Wchodzimy, oczywiście z maseczkami na twarzach, przejście jest w grupie z przewodniczką, która przekazuje ciekawe informacje. Jaskinia jest naprawdę ładna i robi na nas wrażenie, mimo iż wiele jaskiń na całym świecie już widzieliśmy. Są tu stalaktyty, stalagmity i stała gnaty oraz jeziorka. Całe przejście zajmuje godzinę.
Na wieczór mamy dwie opcje, w zależności od wyniku wyborów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz