Od rana leje, więc znów się wysypiam. Zjadamy późne śniadanie i koło południa jedziemy do na baseny termalne. Wstęp kosztuje 9€ i 7€ dla seniorów za 2,5 godziny. Mało? Najpierw wydaje się, że krótko, ale później trudno już wysiedzieć :p
Woda w różnych basenach ma różną temperaturę i jest siarkowa. Bardzo ciepło, przyjemnie, a na dworze chłodno i pochmurno. Siedzimy w wodzie, trochę pływamy, ale ogólnie to nudno. Wokół nas głównie seniorzy, średnia wieku to 80+, ahahaha ;)
Okazuje się również, że te 2,5h to czas faktycznego przebywania w basenie, bez wliczania czasu na rozebranie się przed i ubranie się po. I to jest uczciwe, nie to, co w Polsce, gdzie liczy się czas przejścia przez bramki, pff. Zaczyna kropić, a potem padać, więc cieszymy się, że nasz czas się kończy.
Jedziemy na obiad do Goralsky Dvor w Velka Lomnica, niestety, nie ma wyboru zachwalanej i reklamowanej baraniny/jagnięciny, jest tylko jedno danie baranie strapačky, które zamawia Maciej. Ja biorę Naša zabijačka (udene bravčove koleno, bravčove mäso, klobasa, kysla kapusta, varene zemiaki) za 8€, do tego dwa piwa Kozel. Pychota!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz