wtorek, 1 maja 2018

1 maja, urodzinki Adrianka

Ale niespodzianka! Tyle balonów! :)






















Przed południem idziemy na plac zabaw, ale to chyba nazwa grubo przesadzona; jest tu zjeżdżalnia i mała huśtawka, obok dwa bujaki na sprężynach. Jak na 5***** camping to beznadzieja... 









































Po obiedzie (dzieci, nie naszym) i sjeście Sebastianka zaczynamy urodzinki Adrianka. Na stół wjeżdża tort truskawkowy i zapalamy 3 świeczki, jednocześnie łącząc się video z mamą i tatą w Izraelu. Rodzice śpiewają 'sto lat', my też. Jest kawa i szampan, dla Adriana sok mandarynkowy. Adrian zdmuchuje świeczki, brawo!


Wszyscy mamy kolorowe czapki i okulary, trąbimy w trąby, a nad nami wiszą kolorowe balony. Potem czas na prezenty :)
















Idziemy na spacer, oczywiście w tych czapkach i trąbimy sobie wesoło, a ludzie przyglądają nam się z zaciekawieniem i uśmiechają przyjaźnie ;) Bawimy się na plaży,  korzystając z przebłysków słońca.



















Potem zwykłe, rutynowe czynności- jedzenie, kąpanie, czytanie bajki. 'Kicia Kocia idzie na basen' znam już prawie na pamięć, czytam ją codziennie :p
Ufff, ciężko być animatorką dziecięcą :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz