piątek, 5 sierpnia 2016

wyjazd do Francji

Nastawiamy budzik na 6, wstajemy o 6.20. Nawet pojemny ten bagażnik :)














Wyjeżdżamy dopiero o 7.25, no ale przecież jesteśmy po imprezie ;p Jedziemy i przez 2 godziny pada. Pada, a ja śpię, oczywiście ;) Stau, stoimy w korku przed Weinsberg aż do Sinsheim. Tankujemy w Bruchsal. Aż do Karlsruhe znów jest Stau, długi na 4 km. Koło Baden-Baden stopende Verkehr czyli spowolniony ruch. Masakra. 
















O! jest i tęcza! Podwójna :)















Jadę przez Szwajcarię, jak zwykle, na szczęście jest już na tyle późno, że nie ma tak dużo aut. Do Grenoble jedziemy 15,5 h! Jestem wykończona! Nie mam już siły na tak długą jazdę...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz