Budzimy się o 8, czyli znowu spaliśmy 12 godzin! Adrian to anioł! Na dworze słońce, ale zimno, 11*! Plan na dziś to Lac Forchu.
Ruszamy o 11, ale po drodze zmieniamy plany ze względów żołądkowych Olka i jedziemy do parku przy zamku w Vizille. Park otoczony jest murem długości 7 km i ma 320 akrów powierzchni. Obecne założenia parkowe powstały w XIXw. Bardzo lubię to miejsce, jest tam po prostu pięknie.
Oglądamy łabędzie, karmimy kaczki i gonimy gołębie. Spacerujemy. Adrian je obiadek. Spacerujemy.
Wracamy do domku na popołudniowe spanie, ale coś nam nie wychodzi. Dziecko męczy się i walczy, w końcu zasypia. Pod wieczór jedziemy na wiszący most Paserelle du Drac. Nie jestem fanką takich mostów, nie cierpię, jak mi się coś kiwa pod stopami, ale jest przepięknie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz