Jedziemy oglądać paraponty w St. Hilaire. Adrian jest zafascynowany panami, którzy na wielkich, kolorowych skrzydłach latają mu nad głową; czasem latają też panie, ale zdecydowanie rzadziej, zresztą w górze i tak różnicy nie robi :p
Później robimy krótkie 3-godzinne rando. Idziemy przez słoneczną łąkę, bukowy las aż do Vieux Moulin i Cascade de Dioux.
Wracamy do parapontow i robimy piquenique. Adrian zjada dziś bardzo dużo. Podziwiamy fruwających panów, jesteśmy tu tak długo aż wszyscy odlecieli. Wracamy do domu.
Troszkę reklamy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz