Adrian śpi do 8.45. Zjadamy śniadanie i jedziemy nad jezioro. Mało dziś ludzi. Więcej pewnie będzie po południu.
Nasz wnuk to anioł, nie dziecko. Grzeczny, ale ciekawy świata i ludzi. Wszędzie chodzi sam, my tylko monitorujemy. Patrzy na wszystko z zaciekawieniem. Uśmiecha się do ludzi :) A oni uśmiechają się do niego :) Jest ulubieńcem plaży :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz