Chłopaki idą do szkoły, a my po śniadaniu jedziemy jeszcze do sklepu, by kupić pyszne, francuskie sery wprost z górskich pastwisk. Potem Asia odprowadza nas na tramwaj, którym jedziemy na dworzec. Stąd o 12 mamy autobus BlaBlaCar do Lyonu.

Po godzinie jazdy jesteśmy na lotnisku Saint-Exupéry w Lyonie.




Lecimy Embraerem E 190 do Frankfurtu.




Tu mamy stopover, więc idziemy na kiełbaski, wielką parówę i frankfurterki, a jakże, skoro jesteśmy we Frankfurcie.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz