Wybieramy się na wycieczkę śladami motyli. Mimo pięknego i ciepłego dnia jeszcze ich nie widać, no bo to przecież dopiero luty, ale spacer i tak jest fajny. Świeci słońce, jest przyjemnie. Robimy rundę, najpierw po drewnianych pomostach, potem przez lasek z placem zabaw aż do fermy, gdzie Adrian i Sebastian karmią konie i kucyki i kończymy wyścigami nad ładnym jeziorkiem. Późnym popołudniem wracamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz