Wyjeżdżamy wcześnie i już przed 10 zaczynamy zjazdy, dziś przez pół dnia z Asią i Rafałem. Stoki są świetnie przygotowane, gładkie jak stół, mimo iż jest mało śniegu. Na początku dnia przypomina on utarty zamrożony kalafior, później ma konsystencję wilgotnego cukru pudru.
Pędzimy w dół, potem szybko w górę, bez czekania, bo narciarzy tu niewielu. Razem przez cały dzień aż do 16 robimy około 20 zjazdów, sporo. Jesteśmy zmęczeni, ale zadowoleni ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz