Zaspaliśmy! Z wczorajszego zmęczenia?
Na śniadanie mamy tosty ze smażonymi jajkami, jestem w stanie zjeść tylko połowę. To nepalskie jedzenie jest okropne.



Wychodzimy o 25 minut później niż planowane. Idziemy kamienną ścieżką, kamiennymi stopniami, przez wiszące mosty. Idzie mi się - mimo upału - bardzo dobrze, wszyscy mówią, że szybko chodzę. Za to Maciej idzie jak ślimak, bardzo wolno i ciągle się zatrzymuje. W związku z tym Bijay zmienia plany i nie idziemy dziś do Namrung tylko do Ghat. Jesteśmy tu tuż przed 15 i będziemy nocować w bardzo ładnej lodgy.






























Wczoraj zaczęliśmy używać lokalną wodę z kranu, do której dodajemy tabletki uzdatniające i calcium dla poprawy smaku, w związku z czy po południu nieźle mnie przeczyszcza. Ciepłej wody nadal nie ma, więc biorę tylko umowny zimny prysznic, bez mycia głowy.


Siedzimy w pięknym ogrodzie, odpoczywamy, popijając małe piwko Ghorka. Wieczorem na kolację jemy veg pizzę i veg noodle soup i o 22 idziemy spać.



