środa, 8 lutego 2017

Pierre-Andre et Gaby

Kolejny pochmurny dzień. Ale taki widok z okna :) Przed południem jadę z Simone na zakupy do Monthey; koniecznie chce kupić cadeau dla Madzi i Tomaja. Chodzimy po centrum handlowym Placette, w końcu znajdujemy czerwone kubeczki z białym krzyżem.















Na midi jemy... stek z konia, to typowe w Szwajcarii.














A wieczorem odwiedzamy naszych starych znajomych, Pierre-Andre i Gaby. Bardzo się cieszą z naszej wizyty i oczywiście też z wielkiej paki krówek i flaszki wódki dębowej. Siadamy do stołu i po przystawce, nie no nie wierzę- zestaw świńskich mięsiw i kiełbas, kiszona kapusta i ziemniaki!! Umówili się, czy co? :p Chyba mamy problem z ponownym zjedzeniem tej potrawy, mimo iż jest smaczna... Mówią, że to typowe szwajcarskie danie zimą. No cóż....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz