O 10.38 robimy pierwszy wjazd wagonikiem i jeździmy dziś do 16. Na początku jazda jest fajna, gdyż w nocy spadło trochę śniegu, pewnie jeszcze dosypali trochę sztucznego i ratraki to ubiły. Świeci słońce, a niebo jest błękitne.
W ciągu dnia pojawiają się kamienie i już nie jest tak fajnie :p Praktycznie jeździmy po jednej trasie, bo tylko jedna nadaje się do jako takiego jeżdżenia. Masakra! Z tym śniegiem to w tym roku to jakaś totalna katastrofa!! Nigdy nie było tak źle :( a w Alpy jeździmy już od kilkunastu lat... Co śmieszniejsze, w Polsce jest teraz pełno śniegu, hahaha :D
Mnóstwo Polaków. Krzyczą. Tego też nigdy nie było. Polaków na stoku w okolicach Grenoble spotkaliśmy może ze dwa razy, nie więcej. Fakt, zwykle nie jeździmy w Chamrousse. Skąd oni się tu wzięli? I to w takich ilościach? Jest tu ich kilkudziesięciu, więcej niż Francuzów i wygląda na to że się znają. Jakieś biuro podróży?
Góry piękne, ale najbardziej urzekł mnie zamek! :-)
OdpowiedzUsuń