Ruszamy o 8.45, pożegnawszy się z Simone i Charly 'a la prochaine'. Pewnie będzie to niedługo...
Przed 11 jesteśmy na granicy, gdzie zatrzymuje nas niemiecka policja, która każe nam pokazać Ausweiss i ucina sobie krótką pogawędkę, życząc nam na końcu 'Gute Fahrt nach Hause'. Na szczęście nie interesuje się bagażnikiem; gdyby go otworzyli mocny zapach pleśniowych serów pewnie by ich zabili :p Hehe Dobrze jest znać niemiecki! :)
Cały czas pada. Brzydko. Straszny ruch. Wyścigi ciężarówek, jak zwykle. Horror!
Przy autostradzie już od Szwajcarii wycinka chaszczy, a za Karlsruhe wiosna. Słońce.
Od Hof mgliście i ponuro, temperatura spada do -4*, na drzewach szron. Zatrzymujemy się w Leuna koło Leipzig, by kupić winko i zjeść chińszczyznę w Cocos, który opisałam na Trip Advisor. Dobrze, smacznie i tanio.
Mimo wielkiego ruchu jedzie nam się dobrze, jadę od Lipska aż do granicy, droga mija szybko aż do Nowego Tomyśla, gdzie wywalają nas z autostrady. Korek przeogromny, nikt nic nie wie, a policja kieruje cały ruch na drogę krajową. Później okazało się, że jakiś zidiociały, rozwydrzony 13-letni gówniarz poinformował o podłożeniu bomby w jakimś busiku. Ale dlaczego nie skierowano auta na parking, by go sprawdzić, tylko zablokowano autostradę i to w obie strony?? Tego już się nie dowiemy :( W związku z tym incydentem jesteśmy w domu godzinę później niż przewidywaliśmy...
Przed 11 jesteśmy na granicy, gdzie zatrzymuje nas niemiecka policja, która każe nam pokazać Ausweiss i ucina sobie krótką pogawędkę, życząc nam na końcu 'Gute Fahrt nach Hause'. Na szczęście nie interesuje się bagażnikiem; gdyby go otworzyli mocny zapach pleśniowych serów pewnie by ich zabili :p Hehe Dobrze jest znać niemiecki! :)
Cały czas pada. Brzydko. Straszny ruch. Wyścigi ciężarówek, jak zwykle. Horror!
Przy autostradzie już od Szwajcarii wycinka chaszczy, a za Karlsruhe wiosna. Słońce.
Od Hof mgliście i ponuro, temperatura spada do -4*, na drzewach szron. Zatrzymujemy się w Leuna koło Leipzig, by kupić winko i zjeść chińszczyznę w Cocos, który opisałam na Trip Advisor. Dobrze, smacznie i tanio.
Mimo wielkiego ruchu jedzie nam się dobrze, jadę od Lipska aż do granicy, droga mija szybko aż do Nowego Tomyśla, gdzie wywalają nas z autostrady. Korek przeogromny, nikt nic nie wie, a policja kieruje cały ruch na drogę krajową. Później okazało się, że jakiś zidiociały, rozwydrzony 13-letni gówniarz poinformował o podłożeniu bomby w jakimś busiku. Ale dlaczego nie skierowano auta na parking, by go sprawdzić, tylko zablokowano autostradę i to w obie strony?? Tego już się nie dowiemy :( W związku z tym incydentem jesteśmy w domu godzinę później niż przewidywaliśmy...