wtorek, 13 maja 2025

karavan seraj, Qasr al-Harrana i dwa zamki, Quseir 'Amra i AlAzraq Castle, potem oaza Azraq Wetlands Reserve, jaskinia Cave of the Seven Sleepers i amfiteatr rzymski

Po śniadaniu jedziemy dalej zwiedzać. Dziś w planach pustynne zamki.






W przydrożnym sklepiku Abu Shahem kupuje dla nas wodę.




Qasr al-Harrana, jeden z pustynnych zamków, to prawdopodobnie dawny hotel czyli karavan seraj, stojący na skrzyżowaniu dróg łączących Amman z miejscowością Azraq, granicą saudyjską i odległymi rejonami wschodniej Jordanii oraz z Irakiem.
To najlepiej zachowany zamek pustynny Jordanii, jeden z wielu małych fortów i twierdz, które rozproszone są po wschodniej części kraju. Jest on jednym z najwcześniejszych przykładów architektury islamu w regionie i można przypuszczać, że został wybudowany na początku VIII wieku. Oprowadza nas po nim sympatyczny przewodnik, któremu na koniec dajemy tipy.




















To moje imię po arabsku, podobno.


A to Macieja, też podobno.













Quseir 'Amra, kolejny pustynny zamek został wybudowany w pierwszej połowie VIII wieku przez kalifa Al-Walida I z dynastii Umajjadów. Choć z wyglądu Kasr Amra przypomina budowlę obronną, podobnie jak pozostałe „zamki pustynne”, Amra był miejscem wypoczynku. Zamki budowane w oazach lub ich najbliższym otoczeniu służyły jako miejsca wypadowe dla uczestników polowań. Mogły być także ośrodkami gospodarstw rolnych. Sklepienie i ściany były ozdobione malowidłami. Jedno z nich, zwane jest ‘freskiem sześciu królów’. Malowidła naścienne przedstawiają również tancerzy, muzykantów w otoczeniu egzotycznych roślin i zwierząt, a także zapaśników walczących w wiejskim krajobrazie.

































AlAzraq Castle, czyli Błękitna Twierdza. Główne wejście do zamku to masywna płyta z bazaltu na zawiasach, która prowadzi do przedsionka, gdzie można zobaczyć wyryte w chodniku pozostałości gry planszowej. Jest prawie kwadratowy, a jego czarne, bazaltowe mury wznoszą się na 80 metrów, otaczając centralny dziedziniec. Na jego środku znajduje się mały meczet, który może pochodzić z czasów Ajjubidów. Twierdza miała dużą wartość strategiczną, gdyż znajdowała się w pobliżu oazy, jedynego źródła wody na rozległym pustynnym obszarze 12 tysięcy km2.
















Pijemy pyszną kawę, po 1 JOD, robioną na ogniu.









Następnie jedziemy do oazy Azraq Wetlands Reserve, gdzie niestety Jordan Pass nie działa, bo oaza podlega pod inne ministerstwo i musimy zapłacić wstęp, 8 JOD/os., pan daje nam rabat i płacimy po 6 JOD, ale nie mamy nikomu o tym mówić. No to nie mówimy. Spacerujemy po drewnianych pomostach, przerzuconych nad wodą, ale nie ma tu żadnych zwierząt, jedynie kilka ptaszków, więc miejsce trochę naciągane, tym bardziej, że trzeba było dodatkowo zapłacić. Po prostu teraz chyba nie pora na ptaszki. No ale fajnie popatrzeć trochę i pospacerować wśród zieleni.




Azraq ma unikalne mokradła położone w sercu suchej pustyni Jordanii. Znajduje się tam kilka stawów, sezonowo zalewane bagna i duże bagna. Co roku rezerwat odwiedza wiele gatunków ptaków, które albo zatrzymują się na krótki odpoczynek podczas długiej migracji między Afryką a Europą, albo zostają na zimę, a niektóre rozmnażają się na mokradłach




















Później jedziemy do jaskini, the Cave of the Seven Sleepers. Jaskinia Siedmiu Śpiących, Ashab-i Kehf to miejsce religijne i historyczne, związane z legendą o siedmiu młodych mężczyznach, którzy szukali schronienia w jaskini, aby uniknąć prześladowań. Historia ta jest wspomniana w Koranie, a jaskinia prawdopodobnie znajduje się w kilku miejscach.









Ahl Al-kahf Mosque, jednak jest niedostępny dla niewiernych.






Teraz kierowca Abu Shahem odwozi nas do hotelu, jeszcze ustalamy z nim nasze propozycje zmian w itinerze, a potem już sami idziemy zwiedzać amfiteatr, który znajduje się tuż obok nas.





Potem kupujemy świeżo robiony sok - ja z ananasa, a Maciej z pomarańczy.



Roman Theatre jest rzymskim teatrem z II wieku, powstałym na zboczu i mogącym pomieścić 6000 widzów. Słynny zabytek stolicy Jordanii pochodzi z okresu rzymskiego, kiedy miasto było znane jako Filadelfia. Teatr powstał w trakcie panowania cesarza Antoninusa Piusa (138-161 n.e.). Obecnie na terenie teatru odbywają się różne atrakcje kulturalne.






































Oglądamy niewielkie muzeum etnograficzne w amfiteatrze.





















Na ulicy stoją zbiorniki z darmową wodę pitną. Każdy może przyjść i się napoić.



Pora na kolację. Jemy ją w restauracji o jedynie arabskiej nazwie, na tarasie nad ulicą. Zamawiamy grilled beef kofta, 9 JOD i meze, 2 JOD. I piwo, po 6 JOD, bardzo drogie. Gdy kelner je przynosi, okazuje się, że to małe piwo. Mamy cztery przystawki, humus, baba ganoush, tabbouleh i siekana zielenina. Jedzenie jest smaczne, ale przy płaceniu rachunku (oczywiście tylko cash) okazuje się, że każde meze kosztuje po 2 JOD, a nie zestaw, jak wynikałoby z obrazka na menu. I jeszcze doliczają 10% za obsługę! Czyli razem płacimy 40 JOD, to 214 złotych, skandal!
 










Na pocieszenie jemy po dwie baklavy.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz