Od rana piękna pogoda, cieplutko, słonecznie, więc idziemy na basen. Nawet się kąpię. Niebywałe, bo to przecież już listopad. Tak późno to nigdy jeszcze nie pływałam w basenie na otwartym powietrzu.


Po południu jedziemy na niedługą wycieczkę na Roches Blanches, białe skały. Podchodzimy najpierw szosą w kiepskim stanie, potem kamienną ścieżką, podejście jest bardzo łatwe. Z góry roztacza się piękny widok na zatokę Saint Tropez.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz