czwartek, 31 marca 2016

do roboty!

Od rana zabieramy się do pracy, w końcu nie przyjechaliśmy tu dla przyjemności :p Jedziemy z Charlym do pasieki ustawionej pod lasem, by sprawdzić, jak się mają pszczoły. Trochę chorują, jest ich mniej, więc Charly się martwi... Mimo kłopotów ochoczo zabieramy się do pracy, czyścimy ule, zeskrobujemy resztki wosku, dokarmiamy pszczoły. Fajna robota :) Właściwie, mogłabym te ule tak sobie skrobać i skrobać. Praca na świeżym powietrzu, super.




















Później zaglądamy do sąsiada pszczół, który ma owce, mnóstwo owiec, chyba 300! Owce i barany stoją sobie w zagrodach i beczą, beeeeeeee.... Są i małe owieczki, zaledwie kilkutygodniowe, a jedna nie ma nawet tygodnia :)



























Jak już sobie pobeczałam z owcami, jedziemy do drugiej pasieki, tuż na skraju wioski. Tu znowu sprzątamy, czyścimy, skrobiemy.


























W międzyczasie lunch, z winem oczywiście :D W Vionnaz człowiek z głodu (i pragnienia) nie zginie, hehe xddd


niedziela, 27 marca 2016

Wielkanoc w Grenoble :)

Pada, gdy rano jedziemy do polskiego kościoła. Jest dosyć chłodno i bardzo pochmurno. Siadamy do stołu, mamy pisanki, szynki, kiełbasy, pasztet, sałatkę, polskie święta ;) Jemy i jemy, Adrianek też je swoją pierwszą w życiu święconkę... a potem leniwa sjesta, chyba wszyscy ucinają sobie drzemkę :p Potem słodkie- mazurki i sernik, pycha! W końcu, mimo brzydkiej pogody idziemy na mały spacerek, mały,  bo Maciej dopiero zaczyna chodzenie bez kul...
















sobota, 26 marca 2016

piknik w Vizille

Święconka w polskim kościele w Grenoble, jest sporo ludzi, parafia liczy ok. 120 dusz. Później jedziemy na piknik do Vizille, piękna pogoda, słońce,  błękitne niebo, ciepło, wręcz upalnie. Są z nami znajomi Asi i Rafała,  Iza i Oktawian z malutkim Ernestem i jego dziadkami z Polski. Pięknie tu...